Po Bankujesz Kupujesz oferowanej klientom przez ING Bank Śląski przyszedł czas na mBank, który już w czerwcu ruszył z nowym serwisem rabatowym mOkazje. Czym są i czy rzeczywiście to okazje, czy też kolejna ściema?

W poszukiwaniu drogi do potencjalnych odbiorców banki prześcigają się w  coraz to nowszych ofertach nastawionych na odpowiednią promocję banku, a tym samym przygarnięcia kolejnej liczby potencjalnych klientów.

I tak mieliśmy już program Bankujesz Kupujesz oferowany nam przez ING Bank Śląski. Teraz przyszła kolej na mBank, który  w kwietniu ruszył z kampanią pre-launchową. W ramach akcji bank otwiera nowy serwis i pokazuje nam nową twarz, bowiem cała akcja będzie przebiegać pod hasłem  „mBank Reinvented”, co w wolnym tłumaczeniu oznacza - „mBank wymyślony na nowo”.

mOkazje szansą na rabaty?

Czy jednak rzeczywiście z pozoru tak atrakcyjne mOkazje są korzystne dla klientów banku? Zdania są tu bardzo podzielone. Bowiem  mOkazje dotyczą jedynie wybranych sklepów, z którymi współpracuje bank, takimi jak między innymi: Big Star, CDP.PL, KFC, Leroy Merlin, Pizzaportal oraz Starbucks. Jeśli zaś tyczy się samego rabatu, to może on sięgnąć od 7-50%, w zależności od oferty, jaką przygotuje dla nas bank. Bowiem oferta rabatów jest ofertą spersonalizowaną, a zatem na jak największy upust mogą raczej liczyć Ci klienci, którzy rokują dla banku zyski.

Kiedy udzielany jest nam rabat?

Jednak, aby móc skorzystać z rabatu, koniecznym jest najpierw uregulowanie całej kwoty w kasie kartą płatniczą mBanku. Zaś środki z rabatu zostaną nam zwrócone na konto pod koniec miesiąca.

Aplikacja dostępna przez Facebook?

Jeśli jesteś przeciwnikiem Facebooka i nie pałasz do niego sympatią, możesz mieć problem z uczestniczeniem we wspomnianym już programie rabatowym przygotowanym przez mBank. Dlaczego? Bowiem w chwili obecnej, aby móc skorzystać z programu konieczną jest rejestracja przez konto na Facebooku. Co prawda pomysłodawcy mOkazji zapewniają, że z czasem do programu będzie można wejść poprzez nowy serwis transakcyjny mBanku, jednak póki co, dla wielu internautów konieczność połączenia się z Facebookiem, do którego wciąż bliska połowa społeczeństwa nie jest specjalnie przekonana, może wydawać się przeszkodą nie do pokonania.